Świat zero waste w czasie zarażeń koronawirusem. Co tu się dzieje?
Widzę kilka różnych zmian.
Po pierwsze malutkie sklepiki często zostają zamknięte. Dlaczego? Dlatego, że wolne od szkół i przedszkoli mają także dzieci, a ktoś musi się nimi zająć. Zauważyłam więc, że kilka najbliższych, lokalnych zero waste sklepików ma wolne. Musimy więc wybrać te, które są blisko i są otwarte. Nie mamy zbyt wielkiego wyboru.
Po drugie - większość spożywczych rzeczy chcemy dziś kupić w gotowym opakowaniu. Tak na wszelki wypadek by mieć pewność, że nikt przed nami tego nie dotykał, nie zakaszlał na to, nie przesypywał własnymi rękami, nie przeturlał po taśmie w kasie. Tak na wszelki wypadek może oznaczać także "tak, bym był bezpieczny kiedy się do tego dotknę".
Po trzecie - zmiana na lepsze - bardzo duża ilość osób poważnie potraktowała zachętę do zostania w domu i wychodzi do sklepów kiedy to jest absolutnie konieczne. Zakupy są robione najrzadziej jak tylko można, są robione w sposób przemyślany i z gotową listą potrzebnych rzeczy. Znikają więc najpierw wszystkie zapasy spożywcze z lodówek, mniej rzeczy się marnuje, do głosu dochodzi kreatywne gotowanie z niczego lub starych resztek.
Drugą skrajnością zakupową jest też maksymalne marnowanie zgodnie z zasadą: "kupiłem wszystko, bo myślałem, że zabraknie. Nie mam pomysłu jak to teraz wykorzystać". Z ratunkiem ruszają filmy, podpowiedzi w temacie wykorzystywania naszych zasobów jedzenia. Mam nadzieję, że większość z nas jednak będzie potrafiła to wykorzystać!
Okazuje się także, co jest dla nas chwilowym "oddechem", że niebo nad wieloma miastami pozostaje czyste. Rozumiem, że wynika to z pozamykanych zakładów produkcyjnych, z braku pracy, może wiąże się z brakiem wynagrodzeń lub zwolnieniami. Bierzmy więc głęboki wdech tego świeżego powietrza i zastanówmy się już dziś, czy da się z tej sytuacji wyciągnąć dobre wnioski.
Tak jak wszystko w tym czasie - nasze decyzje prawdopodobnie będą miały dwa końce. Z jednej strony chcemy wybierać ekologiczne rozwiązania, z drugiej strony rozsądne jest w tym wyjątkowym czasie korzystanie z rozwiązań nieekologicznych.Zachęcam do osobistego rozeznania, w czym czujemy się bezpieczni, z jakimi rozwiązaniami najbardziej zadbamy o zdrowie nasze i bliskich.
Zachęcam także do korzystania z asortymentu lokalnych twórców, lokalnych firm, lokalnych inicjatyw. Od nas wszystkich dziś zależy to, czy będziemy mieli do czego wracać. Niech nasze wydane grosiki zostają lokalnie, niech nie lecą w tym momencie do Azji.